
Droga Krzyżowa
Droga Chrystusa może stać się też naszą drogą.Drogą przez doświadczenie śmierci do pełni życia.
Droga Chrystusa może stać się też naszą drogą.Drogą przez doświadczenie śmierci do pełni życia.
Wpuszczałem Boga do mojego serca tylko na tyle, by nie poprzestawiał mi zbyt wiele w życiu – ot, takie bezpieczne trzymanie Go na dystans. Za zamkniętą bramą.
W tych wszystkich momentach ocala mnie patrzenie nie przez pryzmat efektów, ale przez pryzmat relacji. A do tego właśnie powołuje mnie Bóg – do relacji z Nim. Nie do zgarniania tytułu pracownika miesiąca za najlepsze wyniki w „Królestwo Boże Company”.
„Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje powołuje do istnienia” – tak św. Paweł pisze o Abrahamie w Liście do Rzymian (4, 17).
Św. Ireneusz z Lyonu napisał w jednym ze swoich dzieł, że „chwałą Boga jest żyjący człowiek” (AH IV,20,7). Dostrzegam bardzo wyraźnie, że Adwent jest dobrą sposobnością do odkrywania tej prawdy – aby oddawać chwałę Bogu mam żyć, nie wegetować.
Doświadczam ostatnio tego, że nawrócenie to rzeczywiście „przemiana myślenia”. I Bóg przez powyższy fragment i kilka innych tekstów zmienił moje myślenie o czymś, co w Kościele chyba wydaje nam się oczywiste.
„Kto nie jest ze Mną, ten jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” – bardzo zatrzymały mnie ostatnio te słowa z Ewangelii wg św. Mateusza (12,30). Wiele razy, gdy słyszałem ten fragment, zastanawiałem się nad tym „rozpraszaniem” – na czym ono właściwie polega?
„Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała!” – te słowa Króla Dawida (Ps 34, 2) wybrzmiały dla mnie bardzo mocno jakiś czas temu, gdy, będąc w dużym strapieniu, pytałem Boga, co mogę zrobić, aby bardziej Go kochać, aby doświadczyć przemiany mojego serca – by nie było ono sercem z kamienia, ale sercem z ciała (Ez 36,26). Trwając przed Nim w poczuciu bezradności, usłyszałem proste wezwanie – „uwielbiaj Pana w każdym położeniu”. Uwielbiaj, czyli uznaj, że On jest Bogiem – oddaj Mu chwałę nie ze względu na to, co dla Ciebie czyni, ale ze względu na to, że ON JEST (KKK 2639).
Bóg Cię kocha i ma dla Ciebie wspaniały plan!” – ileż razy słyszałem to zdanie podczas oazowych spotkań formacyjnych, różnych wydarzeń ewangelizacyjnych albo świadectw. Padało ono na podatny grunt serca chcącego znaleźć Boga i umysłu zastanawiającego się nad tym, jaką drogą On chce mnie prowadzić – czego ode mnie oczekuje i jaka jest Jego wola wobec mnie. A gdzieś za tym kryło się jedno wielkie pytanie: „Jakie jest moje powołanie?”.
„Czego żądasz? – Miłosierdzia Bożego i Waszego!” – taki dialog odbyło w minioną niedzielę kilkunastu dominikańskich nowicjuszy ze swoim Prowincjałem chwilę przed złożeniem pierwszych ślubów zakonnych. I chociaż żadnego z nich nie znam ani nie było mnie wtedy w Warszawie, to w tym roku to zdanie wybrzmiało dla mnie niezwykle mocno.